Na początku ubiegłego roku ustaliłem sobie kilka celów. Rok już się skończył, najwyższa więc pora zobaczyć, czy cele udało się wypełnić.
Ubiegły rok mogę uznać jako udany. Mimo małej ilości czasu, udało się przejechać całkiem sporo kilometrów. Na początku roku zdrowie dopisywało i kilometrów szybko przybywało.
Aż w końcu przyszedł październik. Przyplątała się choroba. Najpierw niby nic, później zapalenie oskrzeli. Do zdrowia wróciłem w grudniu, ale było już po sezonie. Drugi rok z rzędu sezon kończy się tak samo.
Miało być o celach. Pora więc spojrzeć jak poszło.
W 2015 roku przejechałem 3842 km. To więcej niż zaplanowane 3000 km. Gdyby sezon nie skończył się tak wcześnie, było by nawet więcej.
wykonanie: 100%
Niestety celu nie udało się zrealizować. Przejechałem w sumie 3 przełęcze – Sattelegg, Klausenpass i Rattenpass, ale nie były to te przełęcze, które zaplanowałem. Zabrakło czasu i kogoś z kim można by było pojechać.
wykonanie: 60%
Była dwudniowa wyprawa (Singltrek pod Smrkem), ale z noclegiem w hotelu, a nie w namiocie. Było super, więc po części plan wykonany.
wykonanie: 50%
Tu niestety kompletna porażka. W najlepszym momencie było 71 kg. Zabrakło motywacji. Ja po prostu za bardzo lubię jeść.
wykonanie: 0%
Wystartowałem w BerGiBike 2015 i MTB X-Cross Bike 2015 w Dzięgielowie. Ilość startów w zawodach wykonana. Poza tym tradycyjnie już wziąłem udział w Rund um de Zurisee 2015. Zabrakło czasu na coś więcej. Cel wykonany tylko częściowo.
wykonanie: 75%
Cel niby nie do końca konkretny, ale wydaje mi się, że wykonany w 100%. Kilka razy byliśmy w górach całą rodziną, udało się też wybrać na weekend do Karpacza tylko z moją żoną i najmłodszą córką. Poza tym sporo czasu na rowerze z dziećmi. Było dużo lepiej niż rok wcześniej i dużo lepiej niż zaplanowałem. Mimo, że kilkumiesięczne dziecko bardzo wszystko utrudnia.
wykonanie: 100%
Ogólnie rzecz biorąc, celów nie udało się wykonać w 100%. Mimo to, był to bardzo udany rok. Mam nadzieję, że rok 2016 będzie jeszcze lepszy.