Rowerowe cele na rok 2015
Każdy Nowy Rok to idealna okazja żeby sobie coś postanowić. Przez kilka dni jesteśmy niemal pewni, że w końcu coś w naszym życiu zmienimy. Niedługo później z postanowień pozostaje tylko wspomnienie… I po co to komu? Przecież to nie ma sensu. Wbrew statystykom, logice i zdrowemu rozsądkowi, ja i tak sobie coś postanowię!
Postanowienia noworoczne u większości z nas to pudło murowane. Ja przez ostatnie kilka lat też większości nie zrealizowałem. Ale kto nie planuje zmian, ten nie idzie do przodu. W tym roku zmieniam więc podejście, dzięki tym kilku zasadom, na pewno się uda:
- nie będzie postanowień, będą cele. Brzmi jakoś lepiej.
- im mniej celów, tym łatwiej je zrealizować. Będzie ich
maksymalnie 5. albo 6
- wydrukowane cele lądują na ścianie nad biurkiem. Codziennie będę je widział.
- co 3 miesiące rachunek sumienia.
- jak zrealizuje wszystkie cele, w nagrodę nowy rower. Taki prawdziwy, albo z Lego. Zobaczymy, co żona powie.
Moje cele dla większości ludzi mogą wydać się banalne, wiele osób zrealizowałaby je w miesiąc albo dwa. Ale przy mojej ograniczonej ilości czasu, wyzwanie będzie duże. Tym razem się uda.
Moje cele na rok 2015
- przejechać 3’000 km w ciągu roku
dla niektórych to błachostka. Dla mnie 3-4h w tygodniu to max, więc aż tak łatwo nie będzie.
- przejechać conajmniej 5 alpejskich przełęczy
w zeszłym roku udało mi się przejechać Sustenpass i Grimselpass. Mam nie uregulowany rachunek z Furkapass i chciałbym na pewno pojechać jeszcze Stelvio, Albulę, i St. Gotthard. Jak tylko znajdę trochę czasu.
- pojechać na conajmniej 2 dniową wyprawę w góry
fajna ekipa, biwak i nocleg na trasie w namiocie. Plany są, znów potrzeba tylko czasu.
- zejść i zostać poniżej 70 kg
pzed ślubem, przez ponad 10 lat miałem dokładnie 65kg. Moja żona dobrze gotuje, po kilku latach waga zatrzymała się na 80 kg. W zeszłym roku udało się zejść do 68 kg, ale zimowe lenistwo dodało kilka kilogramów. Pora ustabilizować wagę.
- wystartować w conajmniej 2 zawodach i 2 imprezach rowerowych
w zeszłym roku były 1 zawody (BerGiBike) i 1 impreza (Zürichsee Rundfahrt). W tym roku chce pojechać to samo i dodać jeszcze jedne zawody i jedną imprezę. Nie powinno być problemów.
- spędzić więcej weekendów z rodziną na aktywnym wypoczynku (basen, rower, góry)
może nieco mało konkretny cel, ale na pewno da się go sprawdzić.
I to by było na tyle. Pierwszy rachunek sumienia za 3 miesiące.